Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

Odpowiedz
 
Narzędzia wątku Wygląd
Stary 11.12.2016, 22:36   #101
Tomas_XRV
 
Tomas_XRV's Avatar


Zarejestrowany: Aug 2012
Miasto: Toruń
Posty: 1,343
Motocykl: LC8 SuperEnduro
Tomas_XRV jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 1 tydzień 5 dni 6 godz 35 s
Domyślnie

Coś mi się wydaje że nie będzie tak źle
Tomas_XRV jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 11.12.2016, 23:42   #102
henry
 
henry's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: INOWŁÓDZ tel - 504894578
Posty: 333
Motocykl: RD03
henry jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 2 dni 10 godz 17 min 31 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Grzechu2012 Zobacz post
Henry mialem na mysli Twojego kolege hehe
Dziwnie mi sie zdanie zlozylo
Ciebie poznalem osobiscie

Swoją drogą bacznie śledzę temat i czekam na więcej
Ale, to przekleństwo, pech, nieszczęście dopadło nas obu jakoś tak
Ale, przynajmniej ... jest co wspominać
henry jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 13.12.2016, 00:58   #103
jakubdr750


Zarejestrowany: Apr 2010
Posty: 29
Motocykl: DL 650
Przebieg: 99
Galeria: Zdjęcia
jakubdr750 jest na dystyngowanej drodze
Online: 23 godz 33 min 21 s
Domyślnie

Henry ciekawa relacja, co dalej ?
jakubdr750 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 14.12.2016, 07:37   #104
henry
 
henry's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: INOWŁÓDZ tel - 504894578
Posty: 333
Motocykl: RD03
henry jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 2 dni 10 godz 17 min 31 s
Domyślnie

Dzień 12 Wtorek 9.08.2016

Wstajemy dosyć póżno. Wczoraj wzięło Maxa, a dzisiaj od rana ja również czuję się fatalnie. Głowa pęka, ręce i nogi obolałe, nic się nie chce, chyba troszkę za szybko wjechaliśmy na 4 tys. metrów. Mamy kryzys wysokościowy. Max aplikuje nam jakieś tabletki z nadzieją, że to coś pomoże, bo przed nami Bartang przecież.
Śniadanie praktycznie olewamy, nic nam nie smakuje, a tym bardziej mięsiwo.
Jemy trochę chleba popijając herbatką i to całe nasze śniadanie.
Za nocleg ze śniadaniem i kolacją, płacimy po 100 Somoni.





Wyjeżdżając z Karakol, w ostatnich budynkach po prawej, tam gdzie jest największa w wiosce noclegownia, uzupełniamy paliwo. Kupujemy 10l E80, a za 1l płacimy 7 Somoni.

Lecimy, po prawej jezioro, po lewej Chińska granica.



12 km. za Karakol, przy kupce kamieni, zjeżdżamy z głównej drogi w prawo, po ledwie widocznych śladach samochodów. Pokonujemy mały mostek i jadąc w dalszym ciągu po słabo widocznych śladach, zagłębiamy się coraz bardziej w góry.



Ślady, koleiny słabo widoczne, przecinające się z innymi, czasem całkiem ginące, nie wiesz na pewno, że jedziesz po właściwej drodze. Tak naprawdę, to w tym momencie jechaliśmy całkiem na wyczucie, mając nadzieję, że jedziemy w dobrym kierunku i gdzieś tam trafimy na właściwą, dobrze widoczną drogę.
Prawdopodobnie, lepiej było by odbić w Muzkol, bo według mapy, stamtąd odchodzi właściwa dróżka na Bartang.





W końcu, chyba nam się udało odnależć właściwą drogę, a właściwie równe, wyrażne koleiny, ale prowadzące w dobrym kierunku.
Dróżka na tym odcinku jest idealna, piękny, równy i gładki szuterek po którym jazda musi być przyjemnością.
Po tylu tysiącach kilometrów, po tylu niebezpiecznych przygodach, wreszcie mamy swoją nagrodę – JESTEŚMY NA BARTANGU i teraz pozostaje nam tylko, cieszyć się jazdą i widokami.























Przed nami rozjazd



Którą drogę wybrać ?



My pojechaliśmy prawą i … wybraliśmy dobrze



Jedyny, spotkany motocyklista na Bartangu, Niemiec, Hans jadący Yamahą XT, mówi, że dalej droga będzie coraz gorsza i nie będzie możliwa szybsza jazda, co najwyżej trzeci lub czwarty bieg.



Ale, przecież nam się nie spieszy, po to tu przyjechaliśmy i możemy jechać nawet na dwójce. JESTEŚMY NA BARTANGU !!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!















Przed nami, praktycznie na drodze, bo innego, równego miejsca brak, biały namiot, a za nim kamienny domek w którym mieszka rodzina wypasająca kozy w górach.







Kiedy zatrzymujemy się na chwilę, pada charakterystyczne na Bartangu pytanie; „Chcecie pić czaj ? '' Oczywiście, nie odmawiamy i w ten sposób trafiamy do wnętrza kamiennej chaty.







Pijemy herbatkę, zagryzamy miejscowym chlebem i przy okazji pomagamy mieszać kymys w wysokiej beczułce. Potem kupujemy jeszcze chleb, żeby mieć na kolację i jedziemy dalej.



Dla mnie, to był najpiękniejszy odcinek Bartangu.



















W pewnym miejscy trafiamy na małą dolinkę z bujną, zieloną trawą, a że dzień zbliża się do końca, zatrzymujemy się z myślą, że będzie to fajne miejsce na rozbicie namiotu. Kiedy jednak rozejrzeliśmy się po okolicy, odkryliśmy najpierw kamienną zagrodę dla zwierząt, a za nią szałas, oczywiście też z kamienia.
W tej sytuacji, namiot okazuje się zbędny, będziemy spać w kamiennej chatce.





To chyba rogi kozicy pamirskiej, znajdujemy ich sporo w okolicy.







Dzisiejsza kolacja składa się z zakupionego chleba, kolejnej puszki z naszych zapasów i herbatki oczywiście. Potem rozpalamy ognisko we wnętrzu kamiennej chatki, żeby zmienić trochę temperaturę. Najpierw ogniska, a potem rozgrzane kamienie oddawały ciepło i wewnątrz zrobiło się całkiem przyjemnie i przytulnie.







Teraz dopiero zwróciliśmy uwagę, że przecież nie mamy już żadnych objawów choroby wysokościowej i praktycznie, nie zwróciliśmy uwagi, kiedy dolegliwości ustąpiły. Wyjeżdżając z Karakol, czuliśmy się fatalnie. Pierwsze kilometry po bezdrożach również nie były przyjemne, ale potem organizm poradził sobie z wysokością i choroba całkowicie ustąpiła.


Dystans 110 km Temperatura 22 *
henry jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 14.12.2016, 08:11   #105
Nynek
 
Nynek's Avatar


Zarejestrowany: Dec 2014
Miasto: Myślenice
Posty: 601
Motocykl: nie mam AT jeszcze
Nynek jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 3 tygodni 4 dni 9 godz 16 min 16 s
Domyślnie

Ale nuda nic się nie dzieje
Nynek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 14.12.2016, 09:44   #106
Widmo80
Pracuj uczciwie dla dobra swego kraju- dostaniesz rentę , bilet do raju
 
Widmo80's Avatar


Zarejestrowany: Mar 2015
Miasto: Dzierżoniów
Posty: 1,016
Motocykl: RD03
Przebieg: 12 000
Widmo80 jest na dystyngowanej drodze
Online: 1 miesiąc 22 godz 33 min 55 s
Domyślnie

Super relacja i super zdjęcia - fajnie się czyta i ogląda
Widmo80 jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 14.12.2016, 09:58   #107
Zet Johny
 
Zet Johny's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: May 2008
Miasto: Limanowa
Posty: 1,603
Motocykl: RD07HRC+CRF1100L
Zet Johny jest na dystyngowanej drodze
Online: 6 miesiące 3 tygodni 4 dni 17 godz 30 min 57 s
Domyślnie

Przeczytałem dzisiejszy odcinek ale mam jeszcze pół kawy. Co teraz zrobić?
Fajnie się czyta
Zet Johny jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 14.12.2016, 11:06   #108
Mieciek


Zarejestrowany: Jan 2016
Miasto: Kalwaria Zeb.
Posty: 729
Motocykl: nie mam już Afryki
Mieciek jest na dystyngowanej drodze
Online: 3 tygodni 5 dni 16 godz 6 min 0
Domyślnie

Super!!!
Świetnie opisane.
Czekałem na kolejny odcinek jak na zaden inny serial co ja bede czytał reszte zimy
Henry opisz jeszcze coś!

Przy wszystkich przygodach jakie mieliście to aż nie dowiary, że nie łapneliście kapcia.
Chyba ze sie myle tylko nie był on warty opisu biorac powage reszte przygód.
__________________
Ex moto: RD04, WFM 1972, WSK 1967, WSK 1982, MZ ETZ 1991
Mieciek jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 14.12.2016, 13:10   #109
henry
 
henry's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: INOWŁÓDZ tel - 504894578
Posty: 333
Motocykl: RD03
henry jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 2 dni 10 godz 17 min 31 s
Domyślnie

Cytat:
Napisał Mieciek Zobacz post
Super!!!
Świetnie opisane.
Czekałem na kolejny odcinek jak na zaden inny serial co ja bede czytał reszte zimy
Henry opisz jeszcze coś!

Przy wszystkich przygodach jakie mieliście to aż nie dowiary, że nie łapneliście kapcia.
Chyba ze sie myle tylko nie był on warty opisu biorac powage reszte przygód.
Cieszę się, że ktoś czyta, a jeszcze bardziej, że czeka
Mieciek, nie załamuj się, jeszcze nie dojechaliśmy do połowy trasy
henry jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Stary 14.12.2016, 14:48   #110
Tomas_XRV
 
Tomas_XRV's Avatar


Zarejestrowany: Aug 2012
Miasto: Toruń
Posty: 1,343
Motocykl: LC8 SuperEnduro
Tomas_XRV jest na dystyngowanej drodze
Online: 4 miesiące 1 tydzień 5 dni 6 godz 35 s
Domyślnie

Też to jest teraz mój ulubiony serial mam nadzieje że będzie tyle odcinków co w modzie na sukces
Tomas_XRV jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
Odpowiedz

Narzędzia wątku
Wygląd

Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Pamir 2016 czyli Afra,Viadro i Tenerka jadą do "stanów" Emek Trochę dalej 175 04.09.2017 14:28
Proszę Pana jak Pan szuka uniwersalnej opony to ja polecam Heidenau... Dziurawy asfalt i troche szuterku. Czyli jak w sierpniu 2016 byłem na Ukrainie Pils Trochę dalej 9 15.10.2016 23:02
Baby na motóry 2016, czyli V zlot czarownic zaczekaj Lejdis 98 21.07.2016 12:30
Azja środkowa, Pamir 2016 Emek Umawianie i propozycje wyjazdów 29 18.04.2016 21:27


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 09:28.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.