Wróć   Africa Twin Forum - POLAND > Podróże. Całkiem małe, średnie i duże. > Relacje z podróży > Trochę dalej

 
 
Narzędzia wątku Wygląd
Prev Poprzedni post   Następny post Next
Stary 08.11.2016, 19:20   #1
henry
 
henry's Avatar

Zapłaciłem składkę :) Dział PiD

Zarejestrowany: Mar 2009
Miasto: INOWŁÓDZ tel - 504894578
Posty: 333
Motocykl: RD03
henry jest na dystyngowanej drodze
Online: 2 tygodni 2 dni 10 godz 17 min 31 s
Domyślnie PAMIR 2016 czyli przekleństwo BARTANGU

... i niech będzie przeklęty dzień, w którym pomyślałem o Bartangu !!!

A miało być tak pięknie !
Ponieważ, wyprawę do Kirkistanów omówiliśmy dosyć dokładnie, przy kolejnym pobycie u mnie, Max zapytał ''€ž A o czym myślisz teraz, gdzie chciałbyś pojechać ? ''
W 2015 roku przejechaliśmy z Bananem i Sylwkiem przez góry Kirgistanu, byliśmy w Osz, byliśmy w Sary Tash czyli pod granicą Tadżycką, ale w góry Pamiru nie udało nam się wjechać (teraz wiem, że przelecielibyśmy to bez problemu). Niedosyt pozostał.
Tadżykistan, to oczywiście M41, ale czy to nie jest zbyt oklepane, a nawet nudne ? Tam jadą wszyscy, Herni i Emek też tam byli. Masa zdjęć, opisów, relacji.
Ale Pamir, to również Bartang, a dokładniej Dolina rzeki Bartang, czyli bezdroża przecinające góry Pamir od jeziora Kara Kol na północy, do miasteczka Rusan przy drodze M41 na południu.
350 km prawdziwych bezdroży. To mogło by być bardziej ciekawe, a przecież, można to połączyć, przejechać Bratang z północy na południe i wrócić M41.
W sumie, to nie był jeszcze plan, ale kiedy Max powiedział '' To jadę z tobą ''€™ wtedy to, Bartang stał się celem.
''€ž Ale, nie chcę tam jechać na kołach, tzn. na kołach, ale samochodem a moto na lawecie ''
Max, ze względu na pracę, ma ograniczenia czasowe, więc samochód pozwoli nam skrócić czas dojazdu i powrotu, a poza tym, te kilka tysięcy kilometrów tranzytu, nie będzie dla nas tak męczące i więcej czasu pozostanie na swobodne objechanie Pamiru. Trzeba tylko znaleźć jakieś miejsce gdzie można by bezpiecznie pozostawić nasz zestaw. Kontaktuje się w tej sprawie z Samborem i ustalamy, że samochód z przyczepką zostawimy w jego bazie w Biszkeku w Kirgistanie.
Zakładamy, że w klimatyzowanym samochodzie, zmieniając się za kierownicą, 1000 km dziennie nie będzie dla nas problemem.
Max ustala termin wyjazdu na 30.07 - 25.08
Wiosną jedziemy do Warszawy do Wiza Center, złożyć zamówienia na niezbędne wizy.
Kiedy Tomek z Wiza dowiaduje się, że chcemy jechać z lawetą, ostrzega nas, że może być problem z wjazdem do Rosji, ale wszystkiego dowie się w konsulacie.
Po pewnym czasie, informuje nas, że problemów z wjazdem nie będzie, musimy tylko podać dane wszystkich pojazdów jakie będą w zestawie.
Uznaliśmy, że sprawa jest wyjaśniona i załatwiona.
Do wyjazdu mamy kilka miesięcy, więc spokojnie możemy się przygotowywać.
Ustalamy, że jedziemy z minimalnym wyposażeniem, żadnych kufrów czy sakw, tylko jedna torba na siedzeniu. Wymaga to sporych ograniczeń, ale można. Kosmetyczka, dwie koszulki, dwie pary spodni, buty, klapki, ręcznik, polar, śpiwór, mata i to wszystko. Namiot i kuchenkę mamy wspólną.
Jest początek lipca, miesiąc do wyjazdu. Max przygotowuje swoją Afrykę. Sprawdza wszystko, wymienia zużyte lub niesprawne elementy, wymienia olej i jedzie na jazdę próbną. Po kilkunastu kilometrach, czuje nagle ostre szarpnięcie i Afryka z zatartym silnikiem nie nadaje się do dalszej jazdy.
Okazało się, że jakaś siła nieczysta usunęła korek spustowy z silnika. Dziwne, ale stało się. Pozostał miesiąc na zorganizowanie, kupienie, zainstalowanie i sprawdzenie nowego silnika. Max nie zwlekając jedzie gdzieś w Polskę i przywozi nowy silnik. Instaluje go, ale na dokładne sprawdzenie nie ma zbyt wiele czasu, bo i tak robi to wszystko ''€ž po godzinach ''€™. Wszystko wyjdzie w praniu, czyli w trasie. Zakładamy, że do przejechania motorem kilometrów nie będzie zbyt wiele, więc powinno być dobrze.
Na tydzień przed planowanym wyjazdem przychodzą paszporty z wizami; Ruska, Kazachska, Tadżycka. Kirgistan bez wiz. Motory przygotowane, laweta i Audi Maxa też gotowe.
Termin startu mamy ustalony na 30 lipca, ale Max urywa jeden dzień w robocie, więc zaczniemy 29 lipca.
Jest dobrze. Wszystko przygotowane, dopięte, przynajmniej tak nam się wydaje.
Czas pokaże, że '' troszkę ''€™ się mylimy, że wschodnia logika jest inna niż nasza i mówiąc ''€ž Na wschodzie musi być jakaś przygoda '',€™ miałem rację.
Tak naprawdę, nasz przygoda rozpoczęła się już miesiąc przed wyjazdem. Na razie jesteśmy pozytywnie podnieceni i z niecierpliwością czekamy na start.

Ostatnio edytowane przez henry : 08.11.2016 o 19:28
henry jest offline   Odpowiedź z Cytowaniem
 


Zasady Postowania
You may not post new threads
You may not post replies
You may not post attachments
You may not edit your posts

BB code is Wł.
UśmieszkiWł.
kod [IMG] jest Wł.
kod HTML jest Wł.

Skocz do forum

Podobne wątki
Wątek Autor wątku Forum Odpowiedzi Ostatni Post / Autor
Pamir 2016 czyli Afra,Viadro i Tenerka jadą do "stanów" Emek Trochę dalej 175 04.09.2017 14:28
Proszę Pana jak Pan szuka uniwersalnej opony to ja polecam Heidenau... Dziurawy asfalt i troche szuterku. Czyli jak w sierpniu 2016 byłem na Ukrainie Pils Trochę dalej 9 15.10.2016 23:02
Baby na motóry 2016, czyli V zlot czarownic zaczekaj Lejdis 98 21.07.2016 12:30
Azja środkowa, Pamir 2016 Emek Umawianie i propozycje wyjazdów 29 18.04.2016 21:27


Czasy w strefie GMT +2. Teraz jest 07:53.


Powered by vBulletin® Version 3.8.4
Copyright ©2000 - 2024, Jelsoft Enterprises Ltd.